Podróż mija na rozmowach i śmiechu. W końcu dojeżdżamy. Autobus parkuje i wszyscy z uśmiechem na twarzy wysiadamy. Po krótkim oczekiwaniu wchodzimy do Muzeum Ślusarstwa im. Marcina Mikuły w Świątnikach Górnych.
Znajdujemy się w niewielkiej sali. Na ścianach przywieszone różne okucia, zbroje, szable, hełmy. Siadamy na podłodze. Przed naszymi oczami stoi manekin rycerza ubranego w półzbroję. Wisi także kobierzec turecki. Kustosz zaczyna mówić. Rozmowy milkną. Dowiadujemy się, że Świątniki to jedna z najstarszych miejscowości południowej Małopolski. Początki osady sięgają czasów przedpiastowskich .
W XI w. po założeniu biskupstwa krakowskiego mieszkańcy wsi otrzymali przywilej służby w Katedrze Wawelskiej. Od tego czasu zaczęli nazywać się Świątnikami Wawelskimi. Ich obowiązki to posługa w katedrze, trzymanie straży nad skarbcem królewskim oraz uruchamianie Dzwonu Zygmunta, który bije tylko w chwilach ważnych dla Polski.
i przy pomocy prowadzącego przymierza kolczugę, misiurkę, trzyma karabelę, zakłada hełm. Śmiech uczniów. Łukasz wygląda zabawnie. Omawiamy rzeczy założone przez kolegę. Po 20 minutach Łukasz ściąga niezwykłe „ubrania” i wraca do tłumu słuchaczy. Na koniec obejrzeliśmy wiele kłódek, gdyż Świątnicy Wawelscy wyspecjalizowani byli w ich produkcji. Wszyscy pędzimy do autobusu i wyjeżdżamy ze Świątnik. Po drodze zatrzymujemy się w Lipnicy Murowanej. Zwiedzamy tam charakterystyczny rynek oraz kościół p.w. św. Leonarda, który jest wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego UNESCO
i wracamy do Zagórzan…
„Wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń.”
Weronika Pikusa